Muzeum Podlaskie w Białymstoku
Instytucja Kultury Województwa Podlaskiego
współprowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kalendarz wydarzeń MPB

Kadisz dla biblioteki tykocińskiej

Ekspozycja składa się z kilkudziesięciu prac malarskich i rzeźbiarskich Wiesława Szumińskiego. Prezentowana będzie do 30 września 2022 r.

,,To takie dziwne i niepojęte. Jest synagoga, budynki, są domy, w których nic nie ma. Tyle lat, tyle wieków ludzie w jednym miejscu mieszkali i raptem, tak jakby zapadli się pod ziemię i wszystko z nimi zapadło się pod ziemię. Ani jednego tałesu, ani choćby strzępka ubrania, ani jednej fotografii, książki. Niczego."

Gmina była wielka i z długą historią. Była biblioteka przy Wielkim Bejt Midraszu i przy innych Bejt Midraszach. Było stare archiwum kahalne z najważniejszym kahalnym pinkasem, w którym zanotowane były wszystkie rozporządzenia gminy i władzy świeckiej i zarządzenia starostów. Były kroniki cechu krawców i bractwa pogrzebowego spisywane od XVII wieku, albo i starsze. A wśród nich duma tykocińskich Żydów -pergaminowa Sefer Tehilim pisana ręcznie przez anonimowego pergamonika Księga Psalmów, iluminowana, którą można było zobaczyć w naj większe święta żydowskie ułożoną pod Aron ha-kodesz w Wielkiej Synagodze. To ta właśnie niedokończona księga kryła w sobie tajemnicę wielkiej klątwy, której autor zmarł nagle, próbując znaleźć dla niej właściwe słowa. W niej też można było przeczytać, dopisaną na marginesie inną ręką, modlitwę za męczenników żydowskich zaczynającą się od słów: „Boże pełen miłosierdzia...". Były niezliczone modlitewniki, zwoje Tory i dzieła talmudyczne.

Po nocy, w której zginęli tykocińscy Żydzi, i nie było już nikogo, kto potrafiłby odczytać hebrajskie litery, po rzucone księgi zaległy synagogalne strychy i jej wieżę. Te z nich, które miały drewniane oprawy, płonęły w piecach, a ze zwojów Tory szyto buciki dla małych dzieci.

Dwudziestego drugiego września 1965 roku, kiedy ogień zajął słomiany dach posesji przy kirkucie, a wschodni wiatr poniósł go na inne domy, ludzie zbierali na polach ziemniaki. Kiedy dotarli do miasteczka, paliły się już za grody przy synagodze. Wtedy niektórzy z nich przypomnieli sobie o żydowskich papierach zalegających strychy bożnicy i ogarnął ich lęk, że za chwilę ogień dotrze do nich. Pofrunęły z góry na ziemię księgi, papiery i pergaminy. Inni ludzie ładowali je w pośpiechu na drabiniaste wozy i zacinając konie, pędzili w stronę rzeki, gdzie to, co nie spłonęło w ogniu, topili w wodzie, bojąc się wielkiego pożaru. Ulica prowadząca do rzeki usłana była hebrajskimi słowami. Biegli po nich ludzie, toczyły się wozy, tratowały je kopyta koni. Taki był kres tykocińskich ksiąg

Zostało niewiele prócz kilkudziesięciu wyszywanych srebrną nicią hebrajskich liter, które adwokat Menachem Turek zabrał ze sobą, ruszając w drogę do Erec Israel.

Wiesław Szumiński

Zdjęcie czarnobiałe, przedstawiony na nim jest mężczyzna w średnim wieku. Ma bujne kręcone włosy i okrągłe okulary. Ubrany jest w czarną koszulkę. W tle widać przekrój drzewa.

Wiesław Szumiński urodził się w 1958 roku Suwałkach. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza i poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych powrócił do Suwałk, gdzie mieszka i pracuje od dwudziestu lat. Związany jest z Ośrodkiem Pogranicze - sztuk, kultur, narodów" w Sejnach. W suwalskim szpitalu psychiatrycznym od 1993 do 2014 roku realizował program arteterapii dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Tam też prowadził ,,Galerię bez klamek". Jest autorem około trzydziestu indywidualnych wystaw malarstwa, rzeźb ceramicznych, grafiki i ilustracji książkowej w Polsce (Sejny, Suwałki, Łomża, Kraków, Poznań, Wigry, Krokowa) i za granicą (Ukraina – Kijów, Niemcy – Lipsk nad Odrą, Guterloch, Litwa – Wilno, Bośnia i Hercegowina – Mostar, Sarajewo, Wlochy – Triest, Norwegia – Notoddem, Serbia – Belgrad), Brał również udział w wielu wystawach zbiorowych.