Uśmiech dnia

Wraz z kolejnymi stuleciami gdy wielkie, obronne, zamki przekształciły się stopniowo w reprezentacyjne pałace, a te w wygodne rezydencje, zarzucono zwyczaj spania, pracowania i podejmowania gości w jednym i tym samym pokoju. Wykształciły się wtedy wyraźne funkcje nie tylko poszczególnych pomieszczeń, ale i mebli, dzielonych też na typowo męskie i kobiece. Sprzętem dedykowanym specjalnie pani domu był mały sekretarzyk zwany bonheur-du-jour czyli „uśmiech dnia”. Przy tym mebelku, będącym często prezentem ślubnym od męża, a stojącym w sypialni lub buduarze, modna dama zaczynała swój dzień jedząc niewielkie śniadanie. Każdego dnia zasiadała przy nim także do sporządzania rachunków, pisania pamiętników, lecz przede wszystkim dla prowadzenia licznej korespondencji. Kobiety miały bowiem zwyczaj dzielić się wydarzeniami dnia powszedniego nie tylko z najbliższą rodziną, ale i z dalszymi krewnymi, sąsiadami i przyjaciółkami.

Sekretarzyk bonheur-du-jour popularny był przede wszystkim we Francji i Anglii, ale i na ziemiach polskich doskonali stolarze i ebeniści tworzyli interesujące obiekty. Prezentowany w Sali Zielonej Muzeum w Choroszczy egzemplarz powstał na początku XIX wieku, a jego klasycyzująca elegancka forma i dekoracje sugerują, że wykonany został na terenie Księstwa Warszawskiego. Jak i inne tego typu meble składa się z niskiego biurka z wąską nastawką zakończona ażurowa galeryjką, góra służyła bowiem do umieszczania nie tylko lichtarza ale i rozlicznych kosztownych bibelotów oraz miniaturek i portrecików bliskich. Otwarcie uchylnego blatu, który zmienia się w pulpit do pisania, daje dostęp do rozlicznych szufladek przeznaczonych na korespondencję i utensylia do pisania. Po środku we wnęce za pionową żaluzją znalazło się również miejsce na lustro i tym sposobem sekretarzyk mógł pełnić rolę toaletki. Umieszczona pod blatem głęboka szuflada z mnóstwem przegródek mogła pomieścić rozmaite przybory toaletowe i inne akcesoria służące do upiększania eleganckiej damy. Podobnie jak i inne tego typu sprzęty sekretarzyk kryje w sobie sekretną skrytkę – a gdzie, to oczywiście tajemnica.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                  Anna Dąbrowska